Kilka dni temu minął rok od opublikowania (pewnie i od założenia bloga) pierwszego postu. Każdego blogera (jeśli tak mogę tak siebie nazwać) wtedy nachodzą jakieś myśli, chęć podsumowania.Nie przeczytacie tu ile osób poznałam dzięki blogowi, na ilu blogowy spotkaniach byłam. Bo na żadnym nie byłam, żadnego blogera osobiście nie poznałam. Tak wygląda moje uczestnictwo w blogosferze. Może mi trochę smutno, że przegapiłam Blo Silesie, ale może następnym razem się uda.
Więc co mi daje tworzenie tego miejsca? Mogę dać upływ mojej wenie twórczej, może trochę pochwalić się. Kiedyś moje zdjęcia widział tylko P., czasem ludzie z którymi byliśmy na jakimś spędzie czy rodzina przy okazji jakiejś imprezy. Czuję, że moje zdjęcia też wyglądają inaczej. Nawet nie mając ze sobą aparatu mój fotograficzny łeb widzi kadr, ujęcie, które warto byłoby złapać.
Wyszlifowałam swój gust. Wiem co mi się podoba, co wywołuje u mnie przyspieszone bicie serca. A co wręcz odwrotnie. Tyczy się to nie tylko treści, do których docieram, ale także wystroju wnętrz, mody, nawet smaku.
Rozwijam swoje pasje. Uwielbiam spędzać czas w kuchni, gotować, próbować, czekać na efekt. Momenty spędzone na sofie czy w łóżku z książką i kubkiem herbaty czy lampką wina są na wagę złota. Każda podróż rozwija, zmusza do poznania, do refleksji, już nie tylko mnie, ale męża też.
Uczę się nowych rzeczy. Okiełznałam maszynę, uszyłam czapki z dresówki, kilka poduszek z polaru minky, i nawet jeden koc. No i firanki szyję. Czasem w kooperatywie z mamą :) Dziergałam też na szydełku, ale ostatnio tą przyjemność porzuciłam, choć sama nie wiem czemu.
Dalej jestem mistrzem prokrastynacji. Wszystko odkładam na później, na wszystko mam czas. Czasem podciągam to pod to "slow", ale to moje wielkie lenistwo. Ale i tak jest lepiej. Będę dążyć do perfekcji :)
Piszę. Odkąd skończyłam studia moje pisanie kończyło się na facebook'owym czacie, albo listach do męża (rzecz jasna, że z listą rzeczy do zrobienia/kupienia, a nie miłosnych :P ) Dlatego mam odskocznię od pisania reklamacji, do ciągłego obcowania ze słowem pisanym. Czasem na prawdę podoba mi się to co napisałam, ja to brzmi.
Trafiłam na mnóstwo inspirujących blogów, które czytam i nie zamierzam przestać.
Jakie mam plany na kolejny rok, może i lata pisania? Pisać, rozwijać się i swoje pasje, pozbyć się prokrastynacji (choć w jakiejś części), więcej czytać, podróżować i gotować. Urosnąć! :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz