Przez całe minione 8 miesięcy czułam radość i ekscytację z faktu, że za chwilę nasza rodzina się powiększy. Jedyny moment zawahania, jak do tej pory, pojawił się wtedy, kiedy okazało się, że ich będzie dwoje, nie jedno. Ale przecież ja tego dziecka pragnęłam już od dawna! Z dwójką też damy radę, też kochać będziemy! Tylko ostatnio, w mojej głowie pojawia się pytanie, czy mogę być gotowa na coś, czego nie znam? Nie potrafię ostatnio wyobrazić podwójnego macierzyństwa, mimo, że z niecierpliwością przebieram nogami i odliczam dni do porodu. Mimo tego, że dom jest już gotowy na przyjęcie dziewczynek i nawet pluszaki czekają, to ja z każdym dniem przybliżającym mnie do pójścia do szpitala czuję się mniej pewnie.
Co raz częściej czujemy, że ta tęsknota za nieznanym jest niesamowita. To pragnienie rodzicielstwa, ta miłość, która pojawia się razem z dwoma kreskami na teście ciążowym, która rośnie z każdym dniem. Jest też druga strona medalu. Mimo radości i szczęścia, pojawia się niepewność i strach. Na początku drżymy o to, żeby dzieci się prawidłowo rozwijały. Przy Blance i Mili, od kiedy okazało się, że są dwie, bałam się, żeby nie pojawił się zespół znikającego bliźniaka, a później TTS, który szczęśliwie nas ominął. To jest niesamowite, że martwię się o kogoś, kogo nie znam. Kogoś, kto już teraz stał się całym moim światem.
W głowie pojawia się milion pytań. Zwłaszcza to jedno: jak to jest być podwójną mamą, nie będąc nią wcześniej? Bez bicia przyznaję się, że nie jestem gotowa na to, czego nie znam. Ale wiem, że to, co mnie czeka będzie wyjątkowe i będzie jednyą z najlepszych rzeczy, które przydarzą mi się w życiu. I mimo tego, że mój rozum nie jest w stanie objąć tego, co wydarzy się za kilkanaście dni, to wiem, że damy radę. Wiem, że dla Dziewczyn będziemy najlepsi
i na szczęście, mają nie tyko mnie. Mają też wspaniałego tatę, który otoczy ich troską
i miłością. To Miłość napędza te zmiany i niweluje strach.
i na szczęście, mają nie tyko mnie. Mają też wspaniałego tatę, który otoczy ich troską
i miłością. To Miłość napędza te zmiany i niweluje strach.
Przed nami rewolucja na skalę Magdy Gessler, ale ja wiem, że będzie cudownie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz