poniedziałek, 25 stycznia 2016
piątek, 22 stycznia 2016
kotlety ziemniaczane
Ziemniaki na myljon sposobów. Tak określiłby swoją ulubioną kuchnię mój mąż. Dlatego te proste kotlety ziemniaczane bardzo trafiły w gusta jego kubków smakowych. Moich zresztą też. Kotlety nie są czasochłonne, zwłaszcza jeśli zostaną nam ugotowane ziemniaki. Czasem gotuje specjalnie więcej, bo mam chęci na coś ziemniaczanego, kluski czy ruskie na przykład. W Internecie znajdziecie mnóstwo przepisów na kotlety ziemniaczane, ale dla nas ten jest już wypraktykowany i sprawdzony, a w dodatku
z "bogatym wnętrzem". No i ta cebula na złoto usmażona. No, cudo nie kotlety, mówię Wam!
z "bogatym wnętrzem". No i ta cebula na złoto usmażona. No, cudo nie kotlety, mówię Wam!
wtorek, 19 stycznia 2016
Pierwszy rok Czytaj, podróżuj i gotuj!
Kilka dni temu minął rok od opublikowania (pewnie i od założenia bloga) pierwszego postu. Każdego blogera (jeśli tak mogę tak siebie nazwać) wtedy nachodzą jakieś myśli, chęć podsumowania.Nie przeczytacie tu ile osób poznałam dzięki blogowi, na ilu blogowy spotkaniach byłam. Bo na żadnym nie byłam, żadnego blogera osobiście nie poznałam. Tak wygląda moje uczestnictwo w blogosferze. Może mi trochę smutno, że przegapiłam Blo Silesie, ale może następnym razem się uda.
poniedziałek, 11 stycznia 2016
ciasto cytrynowe z kremem i kiwi.
Pamiętam jak byłam dzieckiem sobota wiązała się nie tylko ze sprzątaniem mieszkania, wieczorną kąpielą razem z pleceniem warkoczy albo robieniem "mokrej włoszki", ale także z pieczenie ciasta. Każde z nas kłóciło się, które ma miksować, każde biegało do piekarnika albo prodiża. Dziś niestety w naszym domu nie ma tego zwyczaju, pieczenia ciasta "na niedziele", a szkoda.
wtorek, 5 stycznia 2016
Fotograficzny Kalendarz Adwentowy 2015 – podsumowanie
Kiedy w Internecie trafiłam na kolejną odsłonę zabawy Fotograficzny Kalendarz Adwentowy, której autorką jest Dorota z bloga Kameralna postanowiłam, że spróbuję choć przez te kilka dni codziennie robić jedno zdjęcie. Niestety nie udało się. Po pierwsze dla tego, że do zabawy dołączyłam dopiero 6 dnia, czyli w Mikołajki, a po drugie przygotowanie świąt było dla mnie frajdą, ale także czasem wzmożonej pracy.
sobota, 2 stycznia 2016
Goodbye 2015!
Czas biegnie jak szalony, a ja czasem usiłuję zwolnić, żeby uchwycić te momenty, które tak szybko mijają. Takim właśnie sposobem na zatrzymanie momentów jest podsumowanie roku. Rok 2015 okazał się bogaty w doświadczenia. Wystartowałam z blogiem, zaczęłam robić więcej zdjęć, oswoiłam maszynę do szycia. Wspominam ten rok z łezką w oku, bo to pierwsze 365 dni, które spędziliśmy razem, ON i ja. Mam nadzieję, że 2016 będzie równie dobry (a może i nawet lepszy od tego).
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)