sobota, 30 maja 2015

sangria czyli pijane owoce na deser


Byłam wczoraj na panieńskim koleżanki i piłam prześliczne i przepyszne drinki
i przypomniałam sobie właśnie o tym przepisie. Idą coraz cieplejsze dni, wiec na ochłodę przyda się najlepszy napój, jaki Hiszpania ma do zaoferowania. Sangria. Słodka, orzeźwiająca, poprawiająca nastrój.




Dzbanek wygląda, jakby był wypełniony sałatką owocową. Są jabłka. Brzoskwinie. Winogrona. Cząstki pomarańczy. Trochę limonek. Sporo lodu. Ale to nie jest sałatka, bo owoce pływają
w czerwonym płynie. Winie pół wytrawnym.





Sangrie piłam już kilkukrotnie. Słyszałam o różnych sposobach przygotowania. Do wina można dodać sok z pomarańczy, różnego rodzaju likiery barmańskie, gazowaną wodę mineralną. Ja dałam odrobinę niegazowanej. Ale najważniejsze, żeby owoce trochę wymoczyły się w alkoholu, żeby sangria przeszła ich smakiem. A kiedy dzbanek zostanie opróżniony – pijane owoce będą doskonałym deserem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz