wtorek, 10 lutego 2015

Wiener Melange w Wiedniu


Podróż do Wiednia bez wątpienia jest dla nas jedną z ważniejszych. Planowaliśmy ją od dłuższego czasu, ale jakoś nie było nam po drodze. W końcu podjęliśmy decyzję, że majówkę 2013 roku spędzamy w Wiedniu.
Plany były przeróżne: hostel, couchsurfing. Jednak stanęło na tym, że miejscówkę zaproponował nam Georg, mój kolega poznany na wolontariacie w Ghanie. Skoro mieliśmy już nocleg, nie pozostało nam nic innego jak tylko zaplanować zwiedzanie miasta kawy i zaopatrzyć się w przewodnik.
Nasz plan zwiedzania był podzielony na 3 dni. Pierwszego dnia na celownik wzięliśmy ścisłe centrum Wiednia czyli Ring - biegnący wokół Starego Miasta w Wiedniu jest pełen pięknych budowli i miejsc, w których warto na chwilę usiąść i poczuć klimat miasta. Oczywiście nie obeszło się bez wypicia kawy.
Zaopatrzyliśmy się także w bilet 72-godzinny, dzięki czemu bez trudu, ku uciesze P. mogliśmy poruszać się tramwajami i metrem. Dzięki temu udało się nam w dość krótkim czasie zobaczyć Spalarnie śmieci, która wygląda niczym fabryka czekolady oraz Hundertwasserhaus czyli blok na rogu Kegelgasse i Löwengasse w Wiedniu zaprojektowany przez Friedensreicha Hundertwassera. Przed domem zobaczymy tłum turystów, lecz tej atrakcji turystycznej Wiednia nie można zwiedzić od środka. Wstęp do środka tylko dla mieszkańców budynku.





Kolejnego dnia na celownik bierzemy Dunaj, na który P. strasznie się uparł. Po południu wracamy do centrum, żeby zwiedzić  Muzeum Historii Sztuki, Pałac Hofburg, Plac Albertina, Kościół Wotywny, Nowy Ratusz  oraz Burgtheater.




Moje zboczenie kierunkowe :)







Ostatniego dnia przed południe spędzamy w  Schönbrunn, uznawany za jeden z najbardziej wartościowych pod względem architektonicznym obiektów mieszkalnych. Przy pałacu znajduje się również ogród zoologiczny i palmiarnia. Na pobliskim wzgórzu znajduje się pawilon widokowy, z którego można podziwiać panoramę Wiednia. Schönbrunn to również kompleks parkowy w stylu francuskim z labiryntem wykonanym z bukszpanu. Pałac posiada aż 1400 komnat. Stamtąd ruszamy Belwederu składającego się z dwóch budynków - Górnego Belwederu i Dolnego Belwederu - przedzielonych francuskim ogrodem. Była to letnia rezydencja początkowo księcia Eugeniusza Sabaudzkiego a potem cesarzowej Marii Teresy. Dziś jest to miejsce dla kolekcji wspaniałych dzieł sztuki. Dzień ten kończymy kawą, wracamy, żeby zebrać swoje rzeczy i opuścić to piękne miasto, do którego na pewno wrócimy.











1 komentarz: